W karczmie u Macieja zatrzymaliśmy się przez przypadek. Zbliżaliśmy się do Bolkowa i już wszyscy byliśmy lekko głodni, więc ujrzawszy sympatyczny drewniany zajazd, zdecydowaliśmy się na postój. Na sporym parkingu było kilka aut; zawsze traktujemy to jako pozytywny znak, że miejsce jest uczęszczane, a nie unikane, co powinno się przełożyć na świeżość i jakość serwowanych dań.  

Wnętrze karczmy miłe, w stylu staropolskim, a na zewnątrz ogród, basen, stoliki, ławy, mały plac zabaw dla dzieci – zasadniczo ok. Odbywają się tam duże imprezy okolicznościowe, typu wesela. Co do obsługi, kulturalna, ale minusem było to, że nie donosiła dań do stolików na zewnątrz, więc trzeba było brać numerek i nasłuchiwać, czy nie jest się wołanym. Następnie, po usłyszeniu na całą wieś „32 proszę”, trzeba zrobić sobie spacerek z tacą – schody, schody, zakręt, stoliki i wreszcie nasze miejsce. I tak z tacami najpierw zupy, później drugie dania… Za płotem karczmy znajdują się zwierzęta; jak zawieje, można poczuć – w dosłownym znaczeniu – ich obecność, co nie do końca musi wszystkim odpowiadać.

Jeśli chodzi o jedzenie, to jest dobre – bez rewelacji, ale dobre, a przede wszystkim w rozsądnych cenach: zupy są po około 7 zł, a dania główne, zarówno schabowy z ziemniakami i zestawem surówek, jak i porcja pierogów z jagodami, po 22 zł. Podsumowując, można śmiało się zatrzymać i zjeść. Jedzenie dobre, ceny rozsądne, a reszta właściwie nieważna – przecież to tylko miejsce na postój, aby zjeść.

Lokalizacja: Sady Dolne 5, 59-420 Sady Dolne, Polska

Jedzenie
Obsługa
Atmosfera